Nie lubię... naprawdę.
Nie jem ciasta, cukierków, batonów - ani tych zdrowych, ani tych niezdrowych.
Ma to swoje dobre i złe strony, bo na przykład do niedawna nie jadłam nawet owoców, ale teraz trochę się uczę je doceniać ;)
Ciasto jem bardzo rzadko, raczej w sytuacjach wyjątkowych (umieram z głodu a nic innego nie ma, ktoś mnie poczęstował i nie chcę go urazić itd.).
Doceniam za to kostkę gorzkiej czekolady do kawy.
Dlatego nie ma u mnie słodkich śniadań, koktajli, smoothie (blee...), granoli, owsianek, pierogów z truskawkami albo jagodami czy naleśników.
To są dla mnie zmarnowane posiłki ;)
Czasem się jednak starałam takie zjeść - poniżej próbka tego, co przygotowałam.
Zdecydowanie wolę konkrety, cukier może dla mnie nie istnieć.
A Wy co lubicie najbardziej jeść?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoją opinią!