sobota, 16 maja 2015

(132) Sałatka pasterska - moja wersja

Do tej sałatki przymierzałam się od bardzo dawna po lekturze bloga Nie kupię jedzenia. Bałam się jej, a jednocześnie kusiła. Zjeść mniszek, krwawnik, babkę lancetowatą?
Sezon w pełni, wszystko wokół - postanowiłam spróbować.
 
SAŁATKA PASTERSKA - MOJA WERSJA

składniki z okolicznych łąk i pól:
  • krwawnik - liście
  • mniszek lekarski - liście
  • koniczyna łąkowa (to ta z różowymi kwiatami, o większych listkach) - liście
  • koniczyna biała (ta drobniejsza) - liście

składniki z mojego ogródka:
  • dymka
  • nać pietruszki
  • jarmuż
  • liście mięty (dwa rodzaje)
  • ząbek czosnku

składniki ze sklepu:
  • feta
  • cebula czerwona
  • ewentualnie oliwki do ozdoby
sos:
Wystarczyłby zwykły dobry olej i przyprawy, ale ja się bałam tej sałatki i chciałam dodać jej smaku. Wymieszałam w słoiczku: olej rzepakowy nierafinowany,  musztardę francuską, ocet balsamiczny, słodzidło (erytrol albo ksylitol - nie pamiętam), sól i pieprz.

Wszystkie liście umyłam, wrzuciłam na półmisek, dodałam pokrojoną cebulę, posiekany czosnek, fetę. Polałam sosem. Zjadłam i żyję! :) I smakowało!
Przyznaję, że jadło mi się dziwnie. Jakaś psychiczna bariera chyba we mnie tkwiła. Niemniej - dobre!Odczarowałam tę sałatkę! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się swoją opinią!